Neuromęczliwość: śpię i nie chcę żeby budzić mnie!
Nie minęło dużo czasu od udaru, kiedy moja przyjaciółka powiedziała, że trzeba przyznać, że od kilku lat mnie nie widziała wyspanej.
To prawda, po udarze spałam (i śpię dalej) bardzo dużo. Śpię jak nakarmione, przewinięte i ukołysane do snu dziecko, co jest dla mnie nowością - bo wcześniej męczyłam się wybudzaniem, po którym nie udawało mi się zasnąć.
Przesypiam noce!
W ciągu dnia drzemkuję!
Rano dosypiam.
Noc przesypiam!
Prawda jest taka, że po prostu mój układ nerwowy potrzebuje snu jak powietrza (albo wody), dużo bardziej niż u osób, które nie są 5/6-mózgami (lub 7/8 mózgami). Sen jest niezbędny do dobrej regeneracji. Pamiętam, jak na rehabilitacji, pani neurolog, kiedy przyszła ze mną porozmawiać, zobaczywszy, że śpię, machnęła ręką i powiedziała, żebym spała - a to jest coś! Powiedziała, że świeżo po udarze, muszę odsypiać.
To wieczne marudzenie rodziców "idź już spać", "nie ma czytania"! Jest głęboko osadzone w pierwotnej ludowej wiedzy - do rozwoju, do zdrowienia też sen jest potrzebny. Choć każdy to wie od zawsze i próbuje się buntować, co i rusz potwierdzają to amerykańscy naukowcy. Choć to się wydaje dziwaczne - w końcu oddychamy, śnimy, wiercimy się - mózg też sobie odpoczywa podczas snu - jego aktywność spada (w tym artykule jest kilka ciekawych informacji), szybciej się regeneruje i odpoczywa. Poza tym - bardzo mi przykro to mówić, dziurawe mózgi udarowców, potrzebują więcej energii i pracy, żeby wykonać coś, co wcześniej przychodziło im bez problemu. Impulsy nerwowe wśród naszych neuronów muszą znaleźć sobie nową drogę, żeby czegoś dokonać. Ilustruję to w poniższym komiksie pt. Przygody jednego Impulsa;) Mamy prawo być senni, prawda?;) Oczywiście, zwiększona potrzeba snu, może wynikać też z innych rzeczy, np. uszkodzenia ośrodków, odpowiedzialnych za regulację cyklu sen - czuwanie (tak czytałam), co działa w dwie w strony może powodować też bezsenność.
Hipersomnia wg jakiegoś artykułu w internecie, może dotykać nawet 20% udarowców! I jeśli nabiera niepokojących rozmiarów, nawet się ją leczy. Póki co, moim zdaniem, moje spanko nie przekracza zdrowych standardów, ale już męczy - kiedy doba jest o kilka godzin krótsza, jest naprawdę króciutka. Po raz kolejny muszę zaznaczyć, że każdy udar jest inny;) i wcale nie jest regułą, że udarowiec śpi więcej - poznałam i bezsenników, którzy wymykali się nocami ze szpitala, żeby sobie zapalić i oglądali nocami TVP Kulturę, a w ciągu dnia wcale niczego nie odsypiali. Dziś przesypiałam ból głowy, więc cieszę się, że udało się skończyć notkę przed północą. Dobrych snów! PS Szanowni rodzice, jak znam życie, ten wpis może wam posłużyć jako narzędzie do zaganiania mnie do łóżka, ale spróbujcie tylko na mnie naciskać, a się pogniewamy! ( ;
Dodaj komentarz!