moje ulubione zajęcia? terapia zajęciowa:)
Wracanie do zdrowia nie musi oznaczać wyłącznie żmudnej pracy z fizjoterapeutą, istnieje też taki wspaniały wynalazek jak terapia zajęciowa, nie mniej ważny od fizjoterapii moim zdaniem. A fajny terapeuta zajęciowy to skarb:) w dużej mierze dzięki terapii zajęciowej ruchy precyzyjne bardzo mi się poprawiły. Miałam szansę w nich uczestniczyć w dwóch szpitalach, pracowało ze mną trzech terapeutów, każdy inny, wszyscy równi, a przede wszystkim, bardzo życzliwi:) ładny opis terapii zajęciowej znalazłam na stronie domu pomocy społecznej:
terapia zajęciowa to usprawnianie fizyczne i psychiczne poprzez zastosowanie różnych celowych i planowych zajęć typu manualnego, intelektualnego i rozrywkowego. Mają one na celu maksymalny rozwój umiejętności umożliwiających wykonanie czynności samoobsługowych, prowadzenie samodzielnego życia, a nawet podjęcia zatrudnienia przez mieszkańca. Zajęcia dobierane są w taki sposób, aby ich wykonywanie usprawniało, uszkodzoną czynność organizmu lub pozytywnie oddziaływało na stan psychiczny.
udarowcy oczywiście mają tam co robić. To tam poznałam samotnika, tam miałam siłkę dla ręki, tam bawiłam się klockami i koralikami, robiłam kwiatki wiosenne, tam korzystałam z machiny tortur... Ale też, w warunkach braku neuropsychologa i neurologopedy bawiłam się wykreślankami, wypisywałam słowa zaczynające się na... i kończące się na... . "Żonglowałam piłeczkami" i rozmawiałam z innymi neurologicznymi. Fajne zajęcia, czasem wydawało mi się, że bardziej przydatne
dla mnie niż sama fizjoterapia. Ale nie każdy mógłby być dobrym terapeutą. Do tego chyba trzeba mnóstwa empatii, zrozumienia, kreatywności i - przede wszystkim - uśmiechu. Nie zaufałabym naburmuszonemu terapeucie:) nawet chyba bym się zapisała na taki warsztat terapii zajęciowej. Ale wydaje mi się, że w Szczecinie łatwiej się zapisać na kurs dla terapeutów zajęciowych niż na warsztat, bo te są prowadzone głównie przy domach pomocy społecznej. Oczywiście pewnie nie tylko(; tworzę więc sobie sama terapię zajęciową. Nudniej, ale co mi tam:)
Dodaj komentarz!