Fotodermatoza, fotoczułość, fotoalergia, światłoczułość... Alergia na słońce nie tylko po lekach
Zawsze głupio się czułam mówiąc, że mam uczulenie na słońce. Bo jak to inaczej nazwać? Po 2 sekundach na słońcu skóra robi się u mnie czerwona w takie kropeczki różne i na maksa swędzi, po dłuższym czasie w dużym słońcu pojawiają się pokrzywki i swędzi jeszcze bardziej. I tak, szybko łapię opaleniznę koloru świński róż;) Która nie zmienia się w żaden sensowny kolor.
To taka przeszkadzajka, bo moja światłoczułość nie jest ogromna, raczej upierdliwa. Zwłaszcza gdy jestem u rodziców i chcę normalnie wyjść do ogrodu na sekundę, żeby zabrać Tarze jakieś coś co ukradła i i gryzie. Wtedy naprawdę nie ma czasu na zastanawianie się, gdzie do cholery jest ten kapelusz! No i dlatego właśnie boli mnie twarz ???????? Ale są osoby, u których problem jest o wiele większy.
Możecie zapytać, skąd taka fotoczułość/fotoalergia/światłoczułość się bierze.
No jest kilka powodów. Dlatego fotodermatozy dzieli się na 4 grupy:
- fotodermatozy idiopatyczne - tutaj nie znamy dokładnie przyczyn zaistnienia,
- fotodermatozy genetyczne - są objawem chorób genetycznych,
- fotodermatozy egzogenne - pojawiają się po kontakcie z substancjami fototoksycznymi. Ich lista jest zaskakująca!
- fotodermatozy metaboliczne - powodują je nieprawidłowości metaboliczne i inne wahania biochemii w ciele.
Jak widać, niektóre z przyczyn (egzogenne) można wyeliminować, innych nie. Zatem gdy reakcja alergiczna na światło wystąpi po raz pierwszy, warto zastanowić się, co się zmieniło ostatnio w obszarze dbania o siebie, diety czy przyjmowania leków i wyeliminować dany czynnik. Ponieważ światłoczułość zewnętrzna jest najczęstszym rodzajem, naprawdę warto poszukać :))) Lista takich substancji jest długa...
- Niektóre kosmetyki (szczególnie te z retinolem), olejki eteryczne, perfumy;
- Substancje zawarte w pożywieniu, w szczególności przyprawach, ziołach, ekstraktach roślinnych i barwnikach. Fotouczulają także słodziki (baj baj, produkty light!). Bez zbędnych trudnych słów: najczęściej mówi się o dziurawcu, zawierającym uczulające chinony. Ale nie można tej grupy ograniczyć tylko do niego. Nawet CZOSNEK (tak, czosnek) posiada substancje fotouczulające. Wymieniajmy dalej mogą zaszkodzić nam m.in. lubczyk, seler, arcydzięgiel, pietruszka, koper, seler, pasternak, cytryna i limonka. Smutne co?
- Niektóre lekarstwa - nich napiszę za chwilę.
Podkreśliłam słowo MOGĄ, bo, jak to w przypadku innych uczuleń, nie każdy reaguje na te substancje. Nie chcę przecież, żeby któryś z moich czytelników postanowił sobie teraz, że w życiu nie tknie cytryny i czosnku:D
Fotodermatozy polekowe
Fotoczułość wywołana lekami jest bardziej skomplikowana, bo przecież nie wszystkie można natychmiast. A lista leków, w których efektem niepożądanym jest nadwrażliwość na światło jest, cóż, długa. Należą do niej:
- Antybiotyki,
- Leki hormonalne,
- Leki przeciwarytmicze,
- przeciwcukrzycowe i stosowane w leczeniu cukrzycy,
- Przeciwnowotworowe,
- niesteroidowe leki przeciwzapalne,
- Leki moczopędne,
- Leki przeciwbólowe,
- Niektóre leki psychotropowe,
- Preparaty przeciwgrzybicze,
- I - uwaga, jest jest mała śmiesznostka - leki stosowane w leczeniu alergii ((;
Wyjęłam pierwszą lepszą ulotkę moich leków (trzymam wszystkie) i okazało się, że wśród działań niepożądanych Bioxetinu (substancja czynna fluoksetyna, lek przeciwdepresyjny SSRI) ukochanego, raz na 1000 przypadków występuje... nadwrażliwość na światło. Bingo! A to przecież pierwszy lepszy preparat.
Nie przejmuję się jednak - alergia na słońce dopadła mnie dawno temu, chyba nawet w gimnazjum, gdy (tak mi się wydaje) zaczęłam mieć pierwsze objawy tocznia.
Jak uniknąć fotodermatozy?
Na takie pytanie można odpowiedzieć pytaniem (chociaż to podobno nieładnie): a da się? Do końca nie, można jednak wyłapać przyczynę alergii i ją wyeliminować. Naprawdę nie trzeba smarować twarzy tym konkretnym kremem, nawet jeśli pachnie jak marzenie! ;)
Polecam kapelusze. Są bardzo niewygodne, nie lubię, ale skutecznie osłaniają przynajmniej same mordki:)
Z niektórych lekarstw nie zrezygnujesz. I tyle. Można jednak unikać światła słonecznego i bawić się w smutnego wampira.
Fotodermatozę można też leczyć lekami steroidowymi. Większymi lub mniejszymi dawkami, te mniejsze stosuje się przede wszystkim w stanach przewlekłych. Czyli uczuleniach spowodowanych choróbskami. Tak jak u mnie - toczeń, nawet tylko ten skórny, bardzo nie lubi słońca. A ja, czując, że przychodzi lato niejednokrotnie jęczę "o nieeeeeeeee, znowu lato", bo jednocześnie je kocham i go nienawidzę.
Cóż... szukam koszuli i idę na spacer z psem. ;) A kapelutki ze zdjęć zakupiłam w necie i przyszły wczoraj. Niestety akurat nie trafiłam z nimi, ale też nie były drogie, a ja wymienię noszone od lat te same, wypłowiałe nakrycia głowy:) I od razu przepraszam za miny. Jakoś tak same wyszły ;d
Dodaj komentarz!