Jak się przygotować do wizyty u lekarza ZUS-u?
Nie wiem, jak wyglądają komisje lekarskie chorych, którzy nie mówią lub zupełnie nie ogarniają rzeczywistości po udarze, ta notka może być pomocna takim, jak ja - takim, którzy na pozór mogliby sobie w starciu z instytucją, lecz bez pomocy - marne szanse, lub bliskim tych troszkę bardziej chorych.
1. Przede wszystkim przeczytaj dokładnie, co składasz do ZUS. Skseruj, te wszystkie papiery, przed wizytą, dokładnie przeczytaj co sądzi o tobie twój lekarz, jak możesz - naucz się tego na pamięć;) jeśli nie możesz - ogarniaj dobrze to co jest w papierach.
2. Gdybym mogła stanąć ponownie przed panią doktor zrobiłabym sobie ściągę, co mi dolega. Lecąc po częściach ciała, od twarzy po stopy. Ważne są braki czucia (nawet na buzi), parestezje (do wczoraj nie miałam pojęcia co to jest) i tym podobne. Ważne są plany lekarzy na twoją przyszłość, dotyczące doprowadzania cię do zdrowia. O każdej rzeczy trzeba umieć powiedzieć kilka słów - bo nie wiadomo kiedy lekarz zapyta cię, co to znaczy, że masz nie do końca sprawną dłoń (ja umiałam posługiwać się jedynie przykładami i to słabo dobranymi, więc nie było zbyt dobrze). I próbowałabym - jak przed maturą - nauczyć się tego trochę. Pewnie nie można takiej karteczki wyciągnąć, ale jak pani klepie w komputerze na pewno da się trochę ściągnąć;) jeśli nie - to człowiek zawsze pewniej się czuje ze ściągą. A może twój lekarz okaże się ludzki i pozwoli się wspomóc?
3. miej ze sobą ogarniętą osobę - mamę, brata, męża, dziecko, sąsiada - nawet jeśli sam się poruszasz, będziesz potrzebować wsparcia psychicznego i kogoś bez deficytów uwagi. Nawet jeśli coś pójdzie nie tak, pocieszy, a jeśli nie zapamiętasz gdzie się udać, pomoże ci ogarnąć.
4. Nie kłam - jeśli w ogóle nie trzymasz równowagi - powiedz to. Jeśli zdarza ci się nie trzymać równowagi - to też powiedz. Jeśli równowagę trzymasz dobrze, ale twój problem leży w tym że noga jest słaba i nie możesz dłużej wystać, powiedz to w ten sposób. Jestem przekonana, że dobry lekarz przejrzy próby kręcenia przed komisją. A neurologiczny może czasem konfabulować, ale gorzej kłamie.
5. nie bój się - jeśli jesteś naprawdę niezdolny do pracy i przepracowałeś swoje, ZUS jest od tego żeby ci pomóc, chociaż czasem może się wydawać inaczej, tak podobno jest:) sama komisja lekarska jest dużo mniej stresująca niż każdy egzamin twojego życia - w końcu znasz odpowiedzi na wszystkie pytania:) Powodzenia! ( :
PS oczywiście, standardowo - jeśli coś mądrego mi się przypomni, uzupełnię notkę.
Dodaj komentarz!