Czym jest sport niepełnosprawnych?
Podzielę się z wami czymś, co ostatnio koszmarnie mnie zabolało.
Jak wiecie (albo nie) strzelam z pistoletu w klubie niepełnosprawnych. Fajna sprawa. Tylko ten ktoś powiedział, że sport niepełnosprawnych to taka "przechowalnia". Że mi może się tak nie wydawać, ale sport niepełnosprawnych to nie jest rywalizacja tak naprawdę, bo jego główną funkcją jest funkcja integracyjna. Dlatego jest tak, że przepis ograniczający ilość drużyn z jednego klubu (bo o tym rozmawialiśmy) na sens, bo jeśli podium będą zajmować tylko ze Startu Szczecin, to inni nie będą chcieli strzelać, bo nie będą widzieć szans.
Mielę to i mielę w głowie, zastanawiałem się nawet nad tym, czy to nie jest prawda (trochę mi wstyd) i aż mi się płakać chce, że można tak myśleć. Niestety. Trąci mi to Januszem Korwin-Mikkem, który powiedział coś w stylu (a propos igrzysk paraolimpijskich) że parasport to w ogóle nie jest sport. A tak w ogóle, to lepiej jest patrzeć na zdrowych i pięknych niż brzydkich i chorych. A po oglądaniu niepełnosprawnych w tv na igrzyskach, można podświadomie zacząć utykać. A i tak muszą mieć tworzone, "niepełnosprawne" kategorie. Niepełnosprawni nie mają sportu, a zabawę.
Czy to nie jest obrzydliwe? Jest.
Stosując tę logikę sport wyczynowy powinien składać się z jednej grupy ogólnej. Zdominowaliby ją oczywiście młodzi, piękni, zdrowi i dorośli mężczyźni. Bo kobiety i młodzież rzadko mogą z nimi konkurować. Żadni młodzicy, juniorzy, kobiety.
Funkcja integracyjna jest ważna w każdym sporcie. Nie tylko drużynowym. Nie chodzi jednak tylko o integrowanie niepełnosprawnych. Sport pozwala na włączenie do innych struktur każdego. Bo basenu nie obchodzi, czy pochodzisz z bogatej rodziny czy slumsu. Na mundialu sporo piłkarzy może zaprezentować formę nieosiągalną innym, bo w nodze zauważyli swoją szansę na wyrwanie się z biedy.
Sport włącza, a nie wyłącza.
Niepełnosprawni pracują tak samo ciężko, ale zwykle mają trudniejszy start. Jeśli telewizja nie transmituje nawet igrzysk paraolimpijskich podejrzewam, że jest też trudno kontynuować.
Swoją drogą, kiedyś transmitowano je w polskiej telewizji. Od kilku olimpiad oglądamy skróty i podsumowania. Na długie lata przed udarem uważałam, że to smutne.
Właśnie zbieramy się z Mistrzostw Polski w strzelectwie sportowym. Ja strzeliłam bardzo źle, ale moja koleżanka z klubu, szefowa Beata Andruszkiewicz, wystrzelała rekord Polski.
W ogóle ten wyjazd był dość nieudany dla mnie z wielu względów. Wrześniowy będzie lepszy. Oby!
Dodaj komentarz!
Ja miałam 5 udarów zaczęło miałam lat 19 teraz mam 23 lat, brak przyczyny. Ale nie podaje się.
Odpowiedz
Miłego wyjazdu zatem. A co do zapracowania sobie na udar-wiesz od kogo ja to usłyszałam? Od lekarza orzecznika w komisji ds.niepełnosprawnosci.Mimo całego działania ku ukaraniu tegoż nic nie osiągnęłam. Towarzystwo wzajemnej adoracji. przez długi czas miałam wyrzuty sumienia aż w końcu doszłam do wniosku, że przecież nie podpisałam świadomie zgody na udar a o wadze serca też nie wiedziałam. Więc cóż...
Odpowiedz
We wrześniu przyjdę Ci kibicować osobiście!
Odpowiedz