Przyczyny udaru: 25% udarów może być spowodowane paleniem papierosów
Oczywiście, że wiedziałam, że papierosy to samo zło (ale jakie przyjemne!) i że choroby serca, miażdżyce, brzydka skóra, wyrzucone pieniądze, rakolce...
Ale konsekwencje nałogu miały przyjść później (albo nigdy).
Kiedy lekarze pytają, czy palę, mówię, że już nie. Od kiedy? Od 21 grudnia. Wtedy właśnie przewróciłam się w bok i prawie umarłam. Zapisują wtedy w swoich notatkach "nikotynizm w wywiadzie".
W szpitalu w ogóle mi się nie chciało palić, potwierdziło się to, co ze zgrozą podejrzewałam - nie byłam po prostu nikotynistą. Czasem paliłam więcej, głównie dla towarzystwa, do alkoholu lub żeby sobie podumać, albo odstresować, ale to wszystko raczej przez rytuał, niż przez uzależnienie. Czasem mniej, czasem tygodniami w ogóle... Jednak w zasadzie byłam palaczem.
I choć wolałabym tego nie dopuszczać do swojej świadomości, jest możliwość, że to nie ślepy los, ale ja sama sobie zapracowałam na udar. Palenie tytoniu jest głównym czynnikiem zwiększającym ryzyko udaru, który poddaje się modyfikacji. Według niektórych badaczy nawet 1/4 wszystkich udarów może być związana z paleniem papierosów. To znaczy, że na 60 tys. udarów rocznie (najmniejsza liczba, którą znalazłam) 15.000 osób dostało go przez papierochy.
Mechanizmy związków papierosów a udarami nie są do końca poznane, ale mogą nam wystarczyć trzy rzeczy:
1. nawet jeden papieros podwyższa ciśnienie i jednocześnie zmniejsza zdolność naczyń tętniczych do rozkurczu (double fail)
2. papierosy są czynnikiem prowadzącym do miażdżycy;
3. ułatwiają powstawanie skrzepów.
Rozumiem, że dla palacza nie brzmi przerażająco, dopóki sam nie przeżyje udaru:)
Ale jak już się trafi, pewnie łatwo jest wrócić do nałogu. Oczywiście w szpitalach rehabilitacyjnych pacjenci, którzy mogą chodzić, często wymykali się na fajkę. Trochę się bali nakrycia, trochę się z niego podśmiewywali, ale się wymykali. Jestem w stanie ich zrozumieć, naprawdę, ale z drugiej strony, chłodna kalkulacja świadczy przeciwko fajkom, zwłaszcza po udarze. Ci, którzy po udarze wracają do fajek mają kilka razy większe szanse na kolejny udar. Przepraszam za moralizatorstwo, ale naprawdę nie warto. Zapytaj kogoś, kto nie może sformułować prostej myśli albo nie umie samodzielnie wstać z łóżka. Ja po przeczytaniu mnóstwa statystyk uświadomiłam sobie, że statystycznie moja wspólokatorka może spać spokojnie, bo padło na mnie ale też statystycznie jeśli wychodziłyśmy w cztery palaczki, dwie z nas umrą przedwcześnie przez nasz nałóg. Na koniec powiem, że jest mi smutno, kiedy wszyscy idą na fajkę, a ja, bardziej niż inni, nie mogę. I że tęsknię trochę za dymem papierosowym w płucach, ale to taka romantyczna tęsknota, jak za, no nie wiem, uczuciem pierwszej miłości. Wiadomo, że nie wróci, i lepiej że nie wróci, bo okazało się, że chłopiec którego się tak bardzo kochało, był gnojem niewartym uwagi - ale to widać dopiero z perspektywy czasu. PS Podobno toksyny zawarte w papierosach uszkadzają czynności poznawcze! Ciężko mi w to wierzyć, bo moi palący znajomi to bystrzachy. PS 2 Napisanie tej krótkiej i nieskładnej notki zajęło najmniej 5 godzin, może 1-2 więcej. Pierwsze lepsze linki na temat z googla, tu można poczytać szerzej o związkach fajek z udarami, na pierwszej z prac w dużym stopniu się oparłam. http://ppn.ipin.edu.pl/archiwum/2008/1/t17n1_8.pdf http://www.roik.pl/powrot-do-palenia-po-udarze-trzykrotnie-zwieksza-ryzyko-zgonu/ http://www.polskatimes.pl/artykul/466722,papierosy-alkohol-stres-co-szostego-z-nas-doprowadza-do-udaru-mozgu,id,t.html http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/446805,uszkadzaja-mozg-wywoluja-udar-palenie-papierosow-grozniejsze-niz-sadzisz.html http://www.kardiolo.pl/dwukrotnie_wieksze_ryzyko_udaru_u_nalogowych_palaczy.htm
Dodaj komentarz!
Witam serdecznie; pięknie wyjaśniasz dochodzenie do udaru mózgu. Trzeba to rozsławiać-byśmy coraz więcej rozumieli. Pozdrawiam Marianna
Odpowiedz
Najlepiej przyzwyczaić się do leżenia, jako części nowego życia. Na migreny pewnie ta kawa Ci nie pomoże, ale zachęcam do codziennych spacerów.
Odpowiedz
wspierajmy się
Odpowiedz