K jak kajaki!
Ostatnie 2 tygodnie były strasznie szalone, a ostatnim szaleństwem były kajaczki, na które szłam z obawami, ale nie trzeba było się bać.
Koleżanka pożyczyła mi swojego chłopaka (najsilniejszy w grupie) i jakoś się płynęło, niezbyt długą trasą, szybciej i wolniej, jak mi ręka trochę drętwiała, dawałam jej luz i ręka wtedy waliła ściemę, tu uspokoję kolegę - nie martw się, nie więcej niż minutkę na raz, więc nie nawiosłowałeś się za mnie za bardzo. Wsiadanie i wysiadanie do łódki było wyzwaniem, ale co mi tam,
Ręka popracowała, poprostowała się i pozginała, nie dużo za dużo, tylko trochę za dużo. Dziś jest bardziej leniwa niż zwykle, ale obiad zjadłam nożem i widelcem, bez przekładania widelca stale do prawej ręki. Ostatnio kajakowałam kilka lat temu, było bardzo przyjemnie, tereny międzyodrza żeglowne, kąpielisko Dziewoklicz czyste i dość spokojne, woda ciepła jak w Morzu Śródziemnym. Przyjemnie.
Rehabilitacji nie porzuciłam z okazji na gości, równowagę ćwiczyłam, szybki marsz był, ręka była ćwiczona, może trochę mniej niż zazwyczaj, ale była. Kajaczki polecam, i zdrowym i chorszym (tym, co mogą). Najważniejsze, że w nocy nie obudziła mnie sztywność łapy, jak się to zdarzało w tym tygodniu razy kilka. Jeśli to zasługa kajaków, to będę chodzić na nie 2x w tygodniu, a jak się skończy sezon, to na ergometr (choć w to wątpię;)).
Powiem wam, że odkąd spędziłam te miesiące w szpitalach, dużo bardziej mnie ciągnie na dwór, ku spacerom, kajakom, leżaczkom, wystawianiu buzi (grubo posmarowanej filtrem) ku słońcu. Wcześniej rzadko doceniałam moje wędrówki po mieście. Dziękuję moim przyjaciołom za miły weekend! - jeszcze do was wrócę;)
Dodaj komentarz!
kajaki to przyjemny sport do regeneracji - mozna plynac sobie niespiesznie i podzieiwac widoki. Cieszę sie, ze Ci sie podobało : )
Odpowiedz
Kajaki to wspaniała rzecz, nie to że można podziwiać widoki to dodatkowo jest to forma sportu. Bardzo przyjemna trzeba dodać. Pozdrawiam
Odpowiedz