galeria twarzy (4): ależ, pani Kasiu!
Był taki pan po udarze mózgu, uwielbiałam go jakoś.
Muzyk znanego zespołu, ale trudno byłoby skojarzyć buzię, szczególnie młodym.
Gwiazdą Pudelka nie był i nigdy nie będzie.
Taki trochę starej daty, bardzo inteligentny i przesympatyczny.
Jestem pewna, że gdziekolwiek się ruszył, od razu znajdował grono kompanów przynajmniej do rozmowy.
Chyba mnie lubił, często się uśmiechaliśmy do siebie, podchodził posłuchać, kiedy czytałam na głos.
Nie wyobrażałam sobie, co musiał czuć muzyk, który stracił władzę w ręku.
Myślałam o tym często i w duchu - trochę głupio, teraz to widzę - dobrze, że nie brnęłam dalej w edukację muzyczną.
Bo teraz to bym dopiero straciła wszystko.
I kiedyś, podczas zajęć, wyszła rozmowa o fajkach. Opowiadał, jakim palaczem był.
W jego słowach słychać było niemal czułość, kiedy o niech mówił.
mało się odzywałam w tamtych czasach, ale w końcu zdobyłam się na odwagę zapytania, czy wciąż pali.
Odpowiedź mówiła wszystko. Usłyszałam rozmarzone, śpiewne "ależ. Pani Kasiu" i ten uśmiech, który sugerował, że nigdy nie rzuci najprzyjemniejszego z przyjemnych hobby.
Tak. "Czy jest coś lepszego, niż głęboki fotel, szklaneczka whisky w jednej ręce i papieros w drugiej"? Szczerze mówiąc, nie potrafiłabym wymienić ani jednej takiej rzeczy. Po długich tygodniach w szpitalu, nic mi nie przychodziło do głowy.
ps pan Muzyk, widzę teraz, był w wieku emerytalnym. Ale chyba świetnie się trzymał! No, oprócz udaru.
Dodaj komentarz!
Też poznałem tego Pana-Muzyka. On, podobnie jak Kasia, STARAŁ się mieć pogodne podejście do życia i sytuacji w której się znalazł. Miał, a właściwie ma fajne poczucie humoru i podejście do ludzi, nawet obcych. Znaliśmy się z widzenia, ponieważ byłem codziennym gościem u Kasi na oddziale rehabilitacji, i wymienialiśmy kurtuazyjne pozdrowienia typu,np.: on: dzień dobry, ja:dzień dobry, on: jak zdrowie, ja: w porządku, a u Pana, on: również - jak widać ha ha. Super facet. Kiedyś podchodzi do mnie i prosi: "czy mógłby pan zapiąć mi zamek bluzy dresowej (zauważył chyba znaki zapytania w moich oczach ????}, ....bo my tu wszyscy jesteśmy jednoręczni", dokończył. Fajny i dowcipny. Mam nadzieję, że U NIEGO RÓWNIEŻ WSZYSTKO W PORZĄDKU. Pozdrawiam
Odpowiedz
Zgadzam się , z małym wyjątkiem pozwolę zawiązać buty bo naprawdę nie chce mi się tego uczyć :P
Odpowiedz
na szczęście w Housie zawsze wszystko dobrze się kończyło! więc u Ciebie też tak będzie...
Odpowiedz
Proszę o więcej informacji na temat zabiegu zamknięcia PFO. Za dwa tygodnie mam zaplanowany zabieg i mam stresa. Badanie przezprzelykowe było na tyle nieprzyjemne, że nie mam ochoty iść na zabieg, ale niestety muszę. A dodatkowo mam alergię na nikiel i tym bardziej się boję, zamówili zapinkę dla uczulonych na nikiel, ale one i tak go zawierają i boję się tego, co może być po zabiegu.
Odpowiedz