Dysk sensomotoryczny po udarze mózgu
Szukam, szukam i nie wierzę: dysk sensomotoryczny pojawił się u mnie wyłącznie przy tak zwanej okazji. Co to w ogóle jest?
Jak widać to taki pełen powietrza placek do ćwiczeń. Zazwyczaj (nie wiem, czy zawsze. Pewnie nie:)). Dysk taki też nazywa się beretem, ale słyszałam też UFO, placek, jeżyk... No wiecie, inwencja terapeutów może być spora;)
Do czego służy dysk sensomotoryczny? Ano do ćwiczeń. Rehabilitacja z nim też jest spoko, właściwie to zastosowanie dysk to jedyne, z którego kiedykolwiek korzystałam. I dyskom zawdzięczam sporo.
Jak wiecie (lub nie;), dość szybko zaczynałam chodzić po swoich udarach. Gorzej było z trudnościami z niespodziewaną utratą równowagi, jakością chodu, i tak dalej.
I z poprawą tego wszystkiego pomógł mi dysk, a właściwie dwa dyski. Pani Madzia kazała, rodzice kupili, ja ćwiczę.
Jakie ćwiczenia rehabilitacyjne można wykonywać na takim dysku?
- ćwiczenia stopy na pewno,
- ćwiczenia równowagi na siedząco i stojąco, obydwa na początku to strasznie trudna rzecz, bo grunt obsuwa się spod stóp i tyłka;) Ale jeśli stoimy, to naprawdę warto!
- Utrudnianie zwykłych ćwiczeń i ich urozmaiceniu;) Ostatnio pisałam o łapaniu piłeczek. Jak jest zbyt łatwo, można położyć stopy na dysku. Jeśli dalej jest zbyt łatwo - kolejny (albo ten sam) wsunąć pod dupkę. Kolcami raczej w dół;)
- Ćwiczenia wzmacniające. Jest ich masa, googlowałam je kiedyś, ale nie wiem, które mogą się nadać w rehabilitacji udarowej. Część na pewno:) Ja z dysku korzystam na przykład robiąc moje "dywanówy". Podnoszenie bioder z leżenia na ziemi jest już zbyt proste, z dyskiem pod stopami jest trudniej:)
- Ta kolczasta strona może stymulować czucie. Właściwie stymuluje;) Zatem warto korzystać!
- Resztę polecam inwencji terapeutów i pacjentów. Mi na przykład pani Madzia robi tor przeszkód z kilku rzeczy. Dyski są jego elementem.
W niektórych ćwiczeniach na dysku pomagają mi kije do nordic-walking, ale wiecie jak jest, nie za dużo na raz!
W planach mam kilka filmików dla was, może uda się nagrać poglądowo i te dyski... ;) no wiecie, dla tych filmików przecież kupowałam nowy komputer. Niech się na coś przyda!
AAA, ważna sprawa. Moje dyski kupiliśmy w Decathlonie, za nieco poniżej 50 zł. Ale jak komuś się chce czekać, zdarzają się na promocjah w Lidlach i innych biedronkach. Nie mam pojęcia ile wtedy kosztują, ale może jest taniej. Najniższe ceny w Internecie które znalazłam na ceneo to około 40 zł z wysyłką. Ale raczej trzeba liczyć 50 i więcej. Pewnie w zależności od jakości, ale jakoś do ćwiczeń w domu nie jest mi potrzebny super atest
Póki co, moje dyski zostały trochę śmierdziuchami, więc w weekend czeka je kąpiel i wyszorowanie szczoteczką do zębów. Oczywiście lewą ręką!
Dodaj komentarz!