Wielkie postępy u mnie
Znajomi chwała się na Facebooku swoimi sukcesami: nowymi książkami swojego autorstwa, konferencjami, przebiegniętymi maratonami, podróżami, awansami.
Jeszcze długo pewnie nie będę w stanie z nimi rywalizować, ale ja też mam ogromne sukcesy, w powracaniu do zdrowia i normalności. Najprostsze ściegi druciane robię może nie szybko, ale płynnie. Mama już po mnie nie poprawia. Dziś całkiem ładnie przyjechałam kawał drogi samochodem. Nauczyłam się masy nowych rzeczy, których bez udaru pewnie bym nie spróbowała.
Są to na przykład pływanie na wakeboardzie i stanie na trickboardzie. Trickboard rozwija mi bardzo równowagę. Teraz stoję na nim nawet kilka minut i uczę się robienia przysiadów. Jest szybciej, dalej, lepiej chyba - przebieglam 7 km truchtem bez zatrzymania! Jestem bardziej wytrzymała:) Wczoraj przeprowadziłam swoją pierwszą rozmowę po hiszpańsku :))) była kulawą,ale była!
Notki dla was piszę znacznie szybciej, choć wciąż niesprawnie. I koncentracja się trochę poprawia, nawet ja to zauważam. Niekoniecznie jest dobrze, ale na pewno robi się lepiej - zawdzięczam to i ćwiczeniom, i na pewno tabletkom, które biorę. Bo tu poprawę zauważyłam ostatnio, akurat tak, jak kuracja mogła zacząć działać.
Udaje mu się zaśpiewać fragmenty piosenek :) wcześniej to było niemożliwe.
Sukcesy nie są tak spektakularne jak nauczenie się chwytania czy chodzenia, których mam mnóstwo (; ale dopiero ostatnio widzę, że udało mi się zrobić ogromny postęp w któtkim czasie. Mogę czuć dumę, bo włożyłam w to bardzo dużo pracy. I choć dalej mam mnóstwo problemów i zmagam się z rzeczywistością, kroczę ku normalności. To się pochwaliłam. Dziękuję że jesteście że mną i mi trochę kibucujecie (: to mi daje siłę, kiedy baaardzo mi się nie chce.
Dodaj komentarz!
sukcesy innych w porownaniu z Twoimi sukcesami o poczynionymi postepami sa malo widoczne. KEEP THE GOOD ATTITUDE!
Odpowiedz