Galeria twarzy (18): sms co godzinę? Opiekun ratuje życie
Ostatnio czytając czasopismo "Opiekun" (polecam! chociaż piekielnie trudno je dostać w kioskach/empikachna lotniskach...), przeczytałam historię pana ze stwardnieniem zanikowym bocznym. Nie mogę znaleźć gazetki, więc szczegóły mogą się odrobinę niezgadzać, ale: facet osunął się głową na biurko i obsunęły mu się biodra. Jego ciało było już w takim stanie, przewrócił się i nie mógł się podnieść. Spędził (chyba kilka godzin) czekając na czyjś powrót do domu.
Nie chcę straszyć nikogo, szczególnie siebie, ale prawda jest taka, że różne rzeczy się zdarzają.
Moje udary i ataki padaczki za każdym razem miały miejsce wśród ludzi. Hurra! - dla mnie, blee - innym. Przykro mi, że sprawiam kłopot.
Smutna prawda jest taka, że bez całodobowej opieki, która nie jest taka częsta, chorzy zostają i będą zostawać sami. Chodzą i będą chodzić po mieście sami. I trzeba sobie z tym radzić.
Ostatnio przeczytałam w internecie historię, która pokazała, że ludzie są mocno kreatywni, jeśli chodzi o opiekę nad swoimi ukochanymi.
Pewna pani i jej mąż po udarze wypracowali sobie system. Kiedy była w pracy lub poza domem pisała co godzinę krótki sms. Jeśli mąż nie odpowiadał przez kilka minut, dzwoniła. I jakiś czas temu mąż nie odebrał telefonu, więc zgodnie z umową rzuciła wszystko i pojechała do domu.
Tam zastała męża w wózku inwalidzkim z objawami udaru. Wezwane pogotowie było na miejscu w ciągu kilku minut i przewiozło męża do szpitala.
Tadam. Opiekun stał się bohaterem zdalno-stacjonarnym.
Nie chcę sugerować nic moim rodzicom, bo palnęłabym sobie pałką w łeb, jeśli miałabym odpowiadać im na sms co godzinę, zatem środek byłby zupełnie bezsensowny, bo tak czy inaczej skończyłby się uszkodzeniem głowy.
Tylko mówię, że często można ułożyć sobie codzienne funkcjonowanie pod chorobę (bliskiego). Jak widać, kreatywność może uratować życie:)))
PS
zapraszam do innych wpisów z cyklu Galeria Twarzy, gdzie opowiadam o najciekawszych ludziach, których spotkałam lub o których czytałam w czasie mojej udarowej drogi:)
Dodaj komentarz!
Kasiu, u Ciebie chyba już to się dzieje ... kreatywność ratuje Ci duszę, i ratuje innych po kawałku!
Odpowiedz
[…] http://lewaczka.pl/opinia-innych-cie-widza-cie-widza/ […]
Odpowiedz