Bezsenność po udarze mózgu - nasz powszechny problem
No niestety. Udarowcy i pod tym względem mają też przechlapane. Bezsenność po udarze mózgu jest częstsza niż u osób zdrowych.
KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ?;)
Wiecie co? Tekst ten piszę o 5 rano, więc pewnie ziarnko prawdy w tym tkwi:)
To nasze zezowate szczęście. Po udarze ma się w końcu trochę czasu na odespanie trudów życia i przeszło połowa z nas cierpi z bezsenności. Badania pokazały, że osoby po udarze generalnie:
- gorzej zasypiają (jajaja!),
- częściej się wybudzają (też ja!),
- cierpią z powodu niższej jakości snu (pewnie ja...),
- gorzej zasypiają na drzemki (czy ja?).
Badania przytoczone w artykule wskazują niestety, że udarowcy męczą się z tym problemem przez długi czas.
Oczywiście bezsenność obniża czynności poznawcze. Zdolność do nauki, zapamiętywania, orientowania się w przestrzeni... Każdemu. Ale wybaczcie mi - osoby po udarze mają z tym większe problemy. Tak się policytuję.
Bezsenność jest koszmarna i dla "zdrowych" (w cudzysłowie, bo to przecież choroba...) osób. Kto kiedykolwiek źle przespał kilka nocy z rzędu, wie, jaka jest to udręka. Na osobę po udarze działa to podwójnie źle.
Dlaczego? Bo nasze mózgi i ciała, zużywają dzikie ilości energii na naukę różnych rzeczy i normalne funkcjonowanie. No i wszystko najlepiej się odbudowuje i odpoczywa w czasie snu. A przecież brak (dobrego) snu niestety nie pozwala ani się zregenerować w czasie nocy, ani porządnie odpocząć.
To pewnie kolejna cegiełka do tego, że wielu z nas jest po prostu śpiących przez dużą część dnia. Badanie wskazuje też, że, kurna
bezsenność po udarze mózgu skutkuje gorszym zapadaniem w drzemki. Co??????????? Pomyślałam początkowo. Przecie mogłabym drzemać całymi dniami. Ale potem naszła mnie refleksja, że mimo odczuwalnego wykończenia, bardzo rzadko łatwo zasypiam nawet na drzemkę. Często się kładę i wyciszam i tyle z tego mam. Jak już zasnę, to kocham ten stan. Przyznaję. Moje drzemki często są po prostu odpoczynkiem dla mięśni, zmęczonego ciała i przepracowanej, zestresowanej głowy...
Chciałabym, żeby ktoś mi zbadał jakość snu, jak tym ochotnikom z badania.
Już widzicie chyba, dlaczego chciałam pracować z domu. Te moje (krótsze niż jakiś czas temu!) drzemki wciąż mnie ratują.
Inną sprawą jest, że jedna przyjaciółka powiedziała mi jakiś czas po udarze, że nigdy nie widziała mnie tak wypoczętej;-)))
Dodaj komentarz!
Kochana, ja dopiero stosunkowo niedawno zaczęłam stosować "dopalacze" do snu. Ale powiem Ci, że zupełnie inaczej mi się po nich funkcjonuje. Oczywiście nie zawsze mogę sobie na nie pozwolić, ale jak już mogę, to następnego dnia czuję, że się budzę, a nie po raz kolejny zmartwychwstaję. A zaczęłam je stosować, bo już miałam takie problemy ze snem i tak mocno męczyła mnie też depresja, że myślałam, że zwariuję. Teraz z depresją jestem "ogarnięta", ale bezsenność od czasu do czasu mi jeszcze dokucza. Ale trzymaj się tam, misiu, znajdź jakiegoś dobrego specjalistę, który Ci pomoże. Bo to choroba i to można wyleczyć. Tylko musisz w to uwierzyć!
Odpowiedz
To artykuł o mnie !!! Od roku po udarze a powikłań przybywa Czasem padam na twarz a sen nie przychodzi To tak jakby organizm nie potrafił odpocząć Pozdrawiam cieplutko wszystkie sowy????
Odpowiedz